Niedźwiedź jest symbolem Madrytu
Tak wygląda rano ulica - nikt, nigdzie się nie spieszy...
My, jak prawdziwi madrilenos w porannym słońcu zjadamy tradycyjne śniadanie czyli czekolada/ kawa i churros (ciastko ptysiowe w formie rurki)
Gęstą czekoladę wyjada się ciastkiem... Pyyyyycha
Plac zabaw dla dzieci zapełnia się...
I ulice również.
Madryt składa się z wielu, wielu placy i placyków, co stwarza bardzo kameralne wrażenie.
A także z knajpek, barów, restauracji...
Jest to miasto raczej spokojne, no chyba że ...
... pojawia się para królewska (tu wchodzą do gmachu Giełdy, gdzie odbywało sie Forum hiszpańsko-niemieckie)
Królewska limuzyna nie ma tablic rejestarcyjnych
W południe można wpaść do baru na tapas (kanapki) lub menu dias (tani zestaw obiadowy - przystawka lub zupa, drugie danie, napój np.piwo lub kawa i deser - ciastko lub lody - wszystko w przystępnej cenie)
A po powrocie z pracy - spacery, rozmowy, rozmowy, spacery...
Można poleżec na środku Plaza Mayor
lub siedzieć
i słuchać muzyki
To powyższe zdjęcie i to poniżej, to ten sam plac
Wysoka stopa bezrobocia (ok. 16%) sprawia, że wiele osób w różny sposób musi sobie radzić
Miasto jest czyste...
Przystosowane dla niepełnosprawnych - przejścia dla pieszych oznaczone takimi 'guziczkami' i dodatkowo brzęczyki sygnalizujące zielone światło.
Metro ma już 90 lat i ... 10 linii!!!! I nieźle sie trzyma ;)
Uzupełnia je komunikacja autobusowa (w obszarze starego miasta jeżdżą malutkie elektryczne busiki)
Sensowne słupy ogłoszeniowe - plakaty zasłonięte nie są narażone na zdarcie
Nawet gołębie są zewidencjonowane - ten ma nr 32 :)
Niedawno Ivon pisała o swojej pracy, ten widok jej dedykuję
Nadchodzi wieczór, jeszcze godzina, dwie i nie będzie wolnych miejsc...
To miasto nie zasypia
Widok z okna hotelu o godz. 6.30 - co poniektórzy jeszcze nie śpią ;)
8 komentarzy:
Pięknie nas oprowadziłaś po Madrycie :).
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję za tą wycieczkę :)
Pozdrawiam.
Piękne zdjęcia. Super komentarz :-)
Ja też lubię ten stan bycia turystą w obcym mieście. Człek wtedy niespiesznie podgląda życie innych, a już chyba najfajniej z pozycji uliczych kafejek.
Pozdrawiam serdecznie
Joasiu ,przecudną i ciekawą wycieczkę nam zafundowałaś . No prawie jak bym tam była ...He he he .
Pozdrawiam .
Fantastycznie jest tak móc zanurkować w życie zwiedzanego miasta, wtopić się w lokalny tłum...
...a churrosów w czekoladzie niezmiernie Ci zazdroszczę:))))
Joasiu, korzystając z okazji życzę Ci Wesołych Świąt:)
Joanno, swietny reportaz i zdjecia, z przyjemnoscia obejrzalam:), dzieki.
Pozdrowienia!
Najmilsze - dziękuję za wspaniałe słowa, cieszę się jeśli oderwałam Was na chwilę od przedświątecznych przygotowań i przeniosłam na ulice Madrytu :))
Lubię klimat hiszpańskich miast. Kilka lat temu miałam okazję zobaczyć Santander (płn. Hiszpania). I to życie miasta wieczorową porą :)
Super reportaż!
Prześlij komentarz