czwartek, 28 sierpnia 2008

Portugalskie wspomnienia....

Czworo studentów, 2 namioty, honda CRV z boxem, przewodniki, mapy, nawigacja, aparaty
Cel - Hiszpania północna i Portugalia
3 tygodnie - 10.000km - 4000 zdjęć


Współautor pomysłu i zdjęć - za skromny by ujawniać się ...



Wyjazd z Hiszpanii północnej
I PORTUGALIA wita


Artur wrzucił to "ubranie" dosłownie w ostatniej chwili, nie chciał zabierać nic ciepłego...





Na szczęście po deszczu jest słońce, a że musieli po nie jechać aż na sam koniec- dosłowny Europy





I lokalne widoczki...









...trafili na ślub ( a właściwie było już po)





Takie zdjęcie też musiało być...

















Specjalnie nie pokazuję zdjęć Lizbony czy Fatimy, zostawiając je na inną okazję

Byliśmy całą rodziną 6 lat temu tam, gdzie jeżdżą wszyscy - w Algavre.
Wynajęliśmy jednak samochód i przez kilka dni trochę zwiedziliśmy ...
Ja czuję niedosyt do dziś, bo rozsmakowałam się w tamtym regionie i wrócę tam na pewno.
Może śladem Młodego?

piątek, 22 sierpnia 2008

Przerwa techniczna...

...mam nadzieję, że nie potrwa zbyt długo...

A to jarzębina, która rośnie na moim osiedlu i w tym roku ma wyjątkowo dużo owoców.
Czy to coś oznacza?


wtorek, 19 sierpnia 2008

Rządna i porządna gospodyni...









"Czytajcie je tylko, miłe gosposie, uważnie, wypróbujcie akuratnie, a nie pożałujecie tego, bo i same będziecie zadowolone, żeście się nauczyły czegoś i mężom waszym i domownikom milszemi się staniecie. Nic tak nie zniechęca męża do żony, jak jej niechlujstwo i nieumiejętność przyrządzania smacznej i zdrowej "warzy".
Znałam młode małżeństwo, w ciągłej rozterce żyjące. On "pszczeliniak" przywykł do porządnej kuchni, nie mógł zadowolić się jednostajną strawą. Był ciągle zły, łajał żonę i wreszcie przestał przychodzić na obiady, zakrapiając głód monopolką i zagryzając suchą kiełbasą z miasteczka"


Jeśli będziecie ciekawe co dalej działo się w tym małżeństwie - do historii powrócę....
Przepisami też służę.


czwartek, 14 sierpnia 2008

Balkonowe pomidorki...



Dostałam sadzonki od przesympatycznej sąsiadki i nie spodziewając się, że coś z nich wyrośnie - wcisnęłam je do skrzynki, potem podlewałam, a potem...
Wyrosły, zakwitły, a pszczółki i bączki miały dużo roboty
Są pyszne...
Ale niestety jakaś zaraza trawi liście (co widać) i pomimo konsultacji, a potem akcji ratunkowej - drugiego zbioru nie będzie...