niedziela, 8 maja 2011

A u mnie już LATO!




Bez obawy - będzie jeszcze wiosna ;)
Kwiat wykonany przez Kaprysię na pewno jest letni, ale nie temperaturą ;)) Ma cudowny gorący kolor, ktorego nie oddało żadne zdjęcie - szkoda, ale uwierzcie mi na słowo.
Kaprysia wieki temu przedstawiła swoją bibliotekę - niebywale wspaniałą, a także zaprezentowała swój gust literacki  (jest czego zazdrościć :))  - często w swoich postach zachęca do czytania recenzując swoje lektury.
Moje książki to 'zbieranina' - z mężem mamy odmienne upodobania, czytamy co innego, ale wspólnie kupujemy i pochłaniamy przewodniki  oraz pogłębiamy wiedzę zawodową, stąd dużo miejsca zajmują fachowe lektury obowiązkowe ;))
Z moich fascynacji literackich mogę polecić Nadżiba Mahfuza i jego trylogię "Opowieści starego Kairu", tym ciekawszej,  że jej akcja toczy się w okresie walki Egiptu o niepodległość na początku XX wieku.
Kiedy J.M. Cotetzee otrzymał literackiego Nobla w 2003r. zwrócił uwagę pwenie  nie tylko moją na to, co tworzy. "Wiek żelaza" i "Hańba" to niezaprzeczalne dzieła i jak ktoś określił "śmiertelnie prawdziwe", smutne, ciężkie, ale czasami mam ochotę na coś tak mocno poruszającego.
Polubiłam Doris Lessing - jej "Trawa śpiewa" nie jest książką z rodzaju 'do czytania w pociągu' , chociaż pozornie wydaje się, że jej zakończenie znamy od pierwszego zdania.   Po "Trawie..." zaczęłam kupować kolejne i kolejne pozycje Lessing, część leży i czeka (np.autobiografia) na swój czas.
Po "Listach na wyczerpanym papierze" A.Osieckiej i J.Przybory zapragnęłam czytać ich osobno, dlatego już połknęłam "Czytadła. Gawędy o lekturach" Osieckiej, czekam na zamówione jej  "Rozmowy w tańcu" oraz jego "Przymkniete oko opaczności" (tak - opacznoścj! ;))
Co jeszcze czeka?  "Zagubiony w Chinach" J.M.Troosta, "Zaklinacz psów" o Cesarze Millanie
Chciałabym przeczytać o  o Siostrze Małgorzacie "Generał w habicie"
A czego na pewno nie otworzę? Książek o dietach ;) Nie żebym miała idealną figurę, ale nie wierzę w skuteczność metod "dla wszystkich", nie wierzę w mody na odchudzanie i rozbuchany marketing wokół nich.
Nie przeczytam nic o wampirach ;)  I na pewno  J.T.Grossa.
Jak zauważycie zbieram książki o fotografowaniu - chyba bardziej dla autorów i ich historii, niż wyniesienia jakiejś wyjątkowej wiedzy o technice. No i dla pokazanych tam zdjęć :)
Cieszę się, że wśród moich znajomych nikt nie boi się pożyczania książek - wędrują one z rąk do rąk, jedna może być czytana przez wiele osób - i o to chodzi! Polecamy sobie,  recenzujemy, potem dyskutujemy... Tylko przez to zaniżamy statystykę polskiego czytelnictwa ;)) No cóż, nastały ciężkie czasy  - masy książek, wielkie księgarnie, a ceny obłędne.   
Niech żałują ci, co nie przeżyli prawdziwego kiermaszu książek pod Pałacem Kultury. To se ne wrati.
Takiej atmosfery nie ma już nigdzie. A może tylko mi się tak zdaje, bo byłam małą dziewczynką i rozmawiałam z Janem Brzechwą?

Jak większość, marzę o pokoju-bibliotece, gdzie każda książka będzie miała swoje miejsce. Dziś wygląda to tak - bałagan, kilka rzędów, poziomów, warstw...









 
Ogromnie podobają mi się miejsca, gdzie można posiedzieć, wypić herbatę, kawę i sięgnąć po książkę.
Książki w pralniach samoobsługowych? Czemu nie? Popatrzcie jak to wygląda w Kopenhadze:
http://www.thelaundromatcafe.com/
Tradycyjnie może też być super, a przede wszystkim - bliżej:
Numery i litery w Warszawie
a wszystko zaczęło się od Czułego :)
Najnowsze miejsce to Opasły tom w miejscu PIWu
A co z bibliotekami? Na szczęście są!!! Trzymają się i oby jak najdłużej :))

Słowo wyjaśnienia:
Moją dłuższą nieobecność spowodowały sprawy rodzinne. W najbliższym czasie czeka nas jeszcze remont mieszkania - tak poważny, że czasowo przeniesiemy się do mojego taty i tylko od pana Mietka- fachowca odpowiedzialnego za całe zamieszanie  zależeć będzie kiedy wrócimy ;))   Będę, tak jak dotychczas zaglądać do Was, może uda się zostawić drobny komentarz? Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia :)