... wyjątkowo obfity numer kwietniowo-majowy.
Rzuciałam się wygłodniała kolorów, wzorów, słońca i pięknych wnętrz...
I otrzymałam to wszystko na każdej stronie tego wydania.
Pokazuję kilka zdjęć, ale uwierzcie mi, że jest ich jeszcze dużo więcej
Fotografie pochodzą z Weranda country
Nawet nie zgadniecie czyje to wnętrze ;))
czwartek, 26 marca 2009
poniedziałek, 23 marca 2009
Obrazki z wystawy...
Dzisiaj trochę wystaw sklepowych - specyficznych, jak chociażby ta - z butami do flamenco
z sukniami
ze strojami na jakąś "okazję" ;)
sombrea też są ;)
moje ulubione księgarnie
I różności - widać ceny, które chyba nie powalają?
Inspiracja dla tych, co maja za dużo muszelek - ramka i kamieni - lampka
I coś dla ciała ;)
Zdjęcia zrobione w bocznych uliczkach, bo dla mnie zwiedzanie miasta, kraju to poznawanie życia ludzi a sklepy, bazary, targi są jego częścią.
Czyż nie cudownie wyglądają sery zapakowane w koronki? I już nawet nie jest ważne, czy dobrze smakują ;)
z sukniami
ze strojami na jakąś "okazję" ;)
sombrea też są ;)
moje ulubione księgarnie
I różności - widać ceny, które chyba nie powalają?
Inspiracja dla tych, co maja za dużo muszelek - ramka i kamieni - lampka
I coś dla ciała ;)
Zdjęcia zrobione w bocznych uliczkach, bo dla mnie zwiedzanie miasta, kraju to poznawanie życia ludzi a sklepy, bazary, targi są jego częścią.
Czyż nie cudownie wyglądają sery zapakowane w koronki? I już nawet nie jest ważne, czy dobrze smakują ;)
sobota, 21 marca 2009
poniedziałek, 16 marca 2009
Zima? Wiosna?
Mieszkańcy Madrytu (czyli madrylienos) marzec uważają jeszcze za zimę...
Wyskoki temperatury w okolice 22 stopni były dla nich zaskoczeniem - chłodne ranki (10') powodowały, że ubierali się w grube płaszcze i kurtki, szaliki, rękawiczki, dziewczyny chodziły w długich, ciepłych butach.
Na turystów w cienkich swetrach, w koszulach z krótkimi rękawami patrzyli ze zdziwieniem
Ale przyrody nie da się oszukać...
Ona wie najlepiej, jaka to pora roku:
Przy okazji tej pięknej aury, w sobotnie popołudnie wybraliśmy się na Casa de Campo.
Jest to olbrzymi (zajmuje chyba 1/4 powierzchni miasta) teren zielony z doskonale urządzoną infrastrukturą: parkingi, ścieżki spacerowe, rowerowe, place zabaw dla dzieci, stoliki i ławki wśród lasu, krzewów, drzew.
Tu również znajdują się takie atrakcje, jak: zoo, arena sportowa, basen, wesołe miasteczko.
I to wszystko blisko centrum, w zasięgu linii metra i autobusu
Wyskoki temperatury w okolice 22 stopni były dla nich zaskoczeniem - chłodne ranki (10') powodowały, że ubierali się w grube płaszcze i kurtki, szaliki, rękawiczki, dziewczyny chodziły w długich, ciepłych butach.
Na turystów w cienkich swetrach, w koszulach z krótkimi rękawami patrzyli ze zdziwieniem
Ale przyrody nie da się oszukać...
Ona wie najlepiej, jaka to pora roku:
Przy okazji tej pięknej aury, w sobotnie popołudnie wybraliśmy się na Casa de Campo.
Jest to olbrzymi (zajmuje chyba 1/4 powierzchni miasta) teren zielony z doskonale urządzoną infrastrukturą: parkingi, ścieżki spacerowe, rowerowe, place zabaw dla dzieci, stoliki i ławki wśród lasu, krzewów, drzew.
Tu również znajdują się takie atrakcje, jak: zoo, arena sportowa, basen, wesołe miasteczko.
I to wszystko blisko centrum, w zasięgu linii metra i autobusu
Subskrybuj:
Posty (Atom)