Kaprysia zaprosiła mnie do blogowej zabawy w "Lubię":)
Trzeba:
1. Napisać przez kogo zostało się zaproszonym.
2. Wymienić 10 ulubionych rzeczy
3. Zaprosić kolejne 10 osób i powiadomić je w komentarzach o zaproszeniu do zabawy
Na początku zaznaczam, że kolejność jest dowolna, a więc lubię:
- nic nie robić - mieć taki moment w ciągu dnia tylko na swoje myśli, a nawet i ich się pozbyć
- ludzi, a czy na pewno wszystkich i w jednakowym stopniu? Powiedzmy, że TAK ;))
- spacery z Bankisiem - zawsze coś się dzieje
- czytać - w ciszy, wieczorem
- wysłuchiwać ludzi - wiem, że to swego rodzaju dar, bo wszyscy mówią, a kto chce sluchać? Ja ;))
- zapach kawy - i kilka innych - przechowuję je w pamięci (mam tam zapach swojej pierwszej Miłości)
- poznawanie, odkrywanie, nieznane, tajemnicze - ileż tego jeszcze jest...
- swoje miejsce na Ziemi - czy mogłabym żyć gdzieś indziej? Pewnie tak... Ale tu jest mi dobrze :)
- szelest wykrochmalonej pościeli, szum wiatru i morza, CISZĘ
- pomagać - nie być obojętnym
A poza tym lubię też:
- eksperymentować w kuchni
- czytać blogi
- gapić się na chmury
- robić zdjęcia
- prowadzić samochód...
.... dobra starczy!
Jak większość biorących udział w zabawie - mam więcej ulubionych rzeczy, niż tych 'pozostałych'
Czy Księżniczka w kaloszach, Aga z oazy, llooka, Anne, Ushii, Alizee, Li, Marta, Magdalena, Kopciuszek
zechcą wziąć udział w zabawie?
Zapraszam gorąco :)
wtorek, 31 sierpnia 2010
środa, 25 sierpnia 2010
Nic nie sugeruję...
czwartek, 12 sierpnia 2010
W lesie...
Silny wiatr zwalił starą, wielką sosnę przed Leśnym Domkiem... Na szczęście nie uszkodziła dachu.
Panowie (mój ojciec, mąż i syn) mieli trochę roboty, bo złamana była na wysokości 6-7 metrów, więc musieli opracować taktykę ścinania i ściągania konarów i pnia.
Udało się, ale publikacji zdjęć nie będzie - zziajani, spoceni, spracowani pozostaną w domowym archiwum.
Uwielbiam rano podglądać słońce. I w południe też. A przecież piękne cienie są pod wieczór.
Jeszcze przy kolejnej okazji podzielę się leśnymi widokami ...
Panowie (mój ojciec, mąż i syn) mieli trochę roboty, bo złamana była na wysokości 6-7 metrów, więc musieli opracować taktykę ścinania i ściągania konarów i pnia.
Udało się, ale publikacji zdjęć nie będzie - zziajani, spoceni, spracowani pozostaną w domowym archiwum.
Uwielbiam rano podglądać słońce. I w południe też. A przecież piękne cienie są pod wieczór.
Jeszcze przy kolejnej okazji podzielę się leśnymi widokami ...
środa, 11 sierpnia 2010
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Mazury
Dla tych, co jeszcze nie mieli urlopu...
Dla tych, co już wrócili...
Dla WSZYSTKICH - kilka mazurskich impresji z nad jeziora Narie - bardzo czystego i niezwykle cichego
Łabędzie, kaczki, żaglówki i zachody slońca też jeszcze będą :)
Dla tych, co już wrócili...
Dla WSZYSTKICH - kilka mazurskich impresji z nad jeziora Narie - bardzo czystego i niezwykle cichego
Łabędzie, kaczki, żaglówki i zachody slońca też jeszcze będą :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)