Lubię podglądać 'miejscowych' i prawdziwy klimat kraju, w którym jestem przez chwilę.
Dzisiaj zapraszam Was do portu na sardynki...
Przygotowuję się również do dłuższego opisu swojej podróży w tamten rejon, ale sprzed wielu, wielu lat. Był to mój pierwszy wyjazd zagraniczny i jedocześnie podróż przedślubna. Oj działo się wtedy, działo - oczekiwania na paszport, wizy, przydział 10$, przejazd Polskim Fiatem 125p przez Europę, Tunezję do ... Algierii.
Post powstaje powoli i dlatego proszę o cierpliwość.