środa, 16 lutego 2011

A kuku!!!





Ferie trwają w najlepsze (oczywiście w zależności od regionu), mróz i słońce trzymają, więc pozostaję przy zdjęciach z nart.
Fajnie być maluchem ;))

A odnośnie tytułu poprzedniego posta ("Bardzo zajęci rodzice...") - wykrakałam...
Mimo, że moje dzicko do małych  nie należy, to potrafi znaleźć zajęcie matce ;)
Tym razem chodziło o życiową decyzję - wyprowdzkę z domu! Tempo szykowania lokum, które będzie zajmował jeszcze z 2 kolegami z uczelni , było zawrotne - biorąc jeszcze pod uwagę zakres robót i termin. Może nie wszystko już jest, ale młodzi są zadowoleni i na drobiazgi nie zwracają uwagi.
Teraz najbardziej tęskni... Bankiś ;)) My rodzice, wiemy co się dzieje - a poza tym słyszymy się bardzo często, wpadamy, ale rudzielec chodzi i szuka po kątach swojego idola. Może czas, aby też złożył wizytę?  Tylko co zrobimy jeśli zechce zostać?   

Arteco bardzo dziękuję za wyróżnienie, o którym napiszę kolejnym razem :))
Kaprysi  również coś winna jestem ;))  Proszę o wyrozumiałość :)