Llooka wymyśliła świetną zabawę:))
Kiedy czytam opowieści o misiach, małpkach, lalkach od razu mam lepszy humor.
A jak wiele z tych zabawek przetrwało! To dopiero jest niezwykłe :))
Mój ukochany i chyba jedyny Miś.
Żadnej zabawki tak mocno nie kochałam, żadna nie liczyła się. Ale jednocześnie stało się coś, czego nie mogę zrozumieć - nie wiem, kiedy rozstałam się z nim? Nawet nie mam kogo zapytać się o to.
Podejrzewam, że oddalam go. I mam nadzieję, ze był równie mocno kochany

To zdjęcie całości - upozowana Mama z książką, a jakze by inaczej. Obie jestesmy w sukniach, a ja ... w butach! Na tapczanie! No coś podobnego...

Zwracam uwagę na kultowe radio (niestety Mama nie pozwoliła tacie go zachować ;)), a na nim lalka, którą mało co pamiętam. W końcu miałam co najwyzej 5 lat, a od tego czasu.... Powiedzmy, że dużo wody w Wiśle upłynęło.
Z tęsknoty za pluszakami pozwoliłam Młodemu zachować sporo jego zabawek, a co tam!