piątek, 5 lutego 2010

Zabawki z tamtych lat...

Llooka wymyśliła świetną zabawę:))
Kiedy czytam opowieści o misiach, małpkach, lalkach od razu mam lepszy humor.
A jak wiele z tych zabawek przetrwało! To dopiero jest niezwykłe :))

Mój ukochany i chyba jedyny Miś.
Żadnej zabawki tak mocno nie kochałam, żadna nie liczyła się. Ale jednocześnie stało się coś, czego nie mogę zrozumieć - nie wiem, kiedy rozstałam się z nim? Nawet nie mam kogo zapytać się o to.
Podejrzewam, że oddalam go. I mam nadzieję, ze był równie mocno kochany


To zdjęcie całości - upozowana Mama z książką, a jakze by inaczej. Obie jestesmy w sukniach, a ja ... w butach! Na tapczanie! No coś podobnego...

Zwracam uwagę na kultowe radio (niestety Mama nie pozwoliła tacie go zachować ;)), a na nim lalka, którą mało co pamiętam. W końcu miałam co najwyzej 5 lat, a od tego czasu.... Powiedzmy, że dużo wody w Wiśle upłynęło.
Z tęsknoty za pluszakami pozwoliłam Młodemu zachować sporo jego zabawek, a co tam!

19 komentarzy:

domilkowydomek pisze...

Wielka szkoda, że nie masz swojego misia. Napewno bardzo byłaś do niego przywiązana. Ale masz go na zdjęciu i to znaczy że był i był ważny.
A wspomnienia te z dzieciństwa są piękne, zwłaszcza, że pewnie Ty tak jak i ja wychowywałyśmy się w czasach kiedy nie było komputerów komórki. Ja do dizs pamiętam jak Dziadek woził mnie i moich braci na saniach które własnoręcznie wykonał, gdy razem z dizadkami przewracałam siano i kopałam ziemniaki, a potem ognisko na polu. Kuźnia dziadka to dopiero była dla nas frajda - i te koniki. Ech... to były czasy
Piękne czasy

Anonimowy pisze...

:)
Ja nie miałam żadnej ulubionej zabawki, wszystkie wywaliłam (albo oddałam siostrze). Nigdy tez z niczym nie spałam, bo mi zabierało miejsce w łóżku ;) Taka to jestem niezakorzeniona ;)

MariaPar pisze...

Prawdziwe wspomnienia ! Pozdrawiam ciepło

folkmyself pisze...

Czasami ulubione rzeczy giną po prostu, czasami pamiętamy jak a czasami nie, choć nie wiem co lepsze....

Fajnie, że pozostały zdjęcia!

llooka - K a r o l i n a pisze...

Joanno cieszę się ogromnie, że podjęłaś temat zabawek z tamtych lat...:) A zdjęcie pozowane, czy nie jest wspaniałe, oddaje najistotniejsze cechy minionej epoki. Słodziutko wyglądasz z tym misiem. Jedno jest pewne ściskanie pluszaczka nie jest udawane!
Pozdrawiam cieplutko!

Ori pisze...

Szkoda, że nie masz tego misia...
Pluszowe misie to prawie żywe zwierzątka! A do Mamy swojej to jesteś podobna bardzo!Pozdrawiam i przypominam, ze jesteśmy:-)))))

joanna pisze...

:)))
Zdjęcia, wspomnienia...
Chyba powyciągam ich jeszcze troszkę ;))
Milli - to bylo dopiero prawdziwe dzieciństwo!
Królewno - masz najcudowniejszego pluszaczka, ciepłego i kochającego Cię calym serduchem :)
Mario, Księżniczko - dziekuję za odwiedziny
Llooko, Ori - pluszczaczki górą :)

Ita pisze...

Masz przynajmniej zdjęcie ze swoim ulubieńcem .Z moich zabawek pozostało tylko wspomnienie ,za dużo przeprowadzek ,Z ciekawości muszę przejrzeć stare fotki , ale z tego co pamiętam to ja w ciągłym ruchu byłam i jedynie z rowerem mam zdjęcia . Ale misia też posiadałam ,to pamiętam dokładnie ,mój młodszy brat się nim bawił i już wtedy był mocno zużyty.
Pozdrawiam cieplutko.

Anonimowy pisze...

Właśnie chciałam dodać - Mufa jest moją jedyną zabawką, którą darzę sentymentem i gorącym uczuciem ;)

aagaa pisze...

Piękne zdjęcie z ukochanym Misiem i Mamą!!Cudna pamiątka!
Pozdrawiam serdecznie

Dag-eSz pisze...

Fajne zdjęcie :) mój miś przepadł gdzieś z innymi zabawkami, najpierw do piwnicy, a potem... kto wie? :/ szkoda, że wtedy nie byłam taka sentymentalna ;) pozdrawiam :)

ushii pisze...

oj, też chciałam dołączyć do tej zabawy... tylko będziecie się ze mnie śmiać, ale chyba i tak to zrobię :)

dobrze, ze przynajmniej masz zdjęcie - to ocaliło misia od zapomnienia!

Yrsa pisze...

Joasiu, zrobiłam podobnie , nie zachowałam żadnej zabawki z okresu mojego dzieciństwa , ale ja miałam dwoje młodszego rodzeństwa i siłą rzeczy , zabawki z których wyrastałam przechodziły w ręce młodszego pokolenia .
Pamiętam moje lalki i misie ,zawsze były przyzwoicie ubrane i siedziały w grzecznych pozach w pokoju , a w ciepłe dni wynosiłam je do ogrodu na ławeczkę . Chyba było im ze mną bardzo nudno , myślę ,że z moim rodzeństwem wiodły bardziej rozrywkowe życie .
Moją pasją zawsze były książki , tych mam sporo zachowanych i to w dobrym stanie , żałuję tylko ,że tak dużo ich wydałam lub pożyczyłam na wieczne nieoddanie .
Pozdrawiam Yrsa

Renata pisze...

O rany, jakie cudowne zdjęcie :)
Już ono jest fanstastyczną pamiątką, no i ten misiek, i to radio.... cudo!!

Pozdrawiam serdecznie

joanna pisze...

Bardzo cieszę się z Waszych wspomnień, którym tu ze mną dzielicie się - mam wrażenie, że dzięki temu jesteście mi bliższe, bo to, co opisujecie jest cząstką Was :))
Dużo zabawek, pluszaków nie przetrwała, ale wspomnienia TAK!

Elisse pisze...

Joasiu- takie zdjęcia są wspaniałe, oglądając je na Waszych blogach, aż sama mam ochotę "poszperać" trochę w dzieciństwie i wrócić do tamtych chwil:)Misia faktycznie szkoda, ale dobrze,że zdjęcia choć zostały!
pozdrawiam cieplutko

Kemotka pisze...

Ja mam do tej pory mojego misia z dzieciństwa!!! Uwielbiam czasem przytulić się do niego i powąchać ;) Pamiętam, że mój miś miał kilka "operacji", które w dzieciństwie bardzo przeżyłam. Kiedyś rozpruł się i wylatywały z niego....kulki styropianu (a ja zawsze myślałam, że to trocinowy miś). Innym razem odpadło mu i zgubiło się oczko, więc mama pr.zyszyła mu nowe ;)
A to radio...cudne, ja często oglądając zdjęcia sprzed lat jestem zła, że rodzice nie zachowali różnych sprzętów czy ubrań

decomarta pisze...

A wyobraź sobie, że ja nie mam żadnej swojej zabawki z dzieciństwa? Wszystko rozdałam kuzynkom, gdy skonczyłam naście lat, ale jeszcze można te rzeczy u nich odnaleźć.

joanna pisze...

Tak z lekka podumowując, nasuwa mi się myśl, że trzeba pielęgnować w sobie DZIECKO :))
Każda z nas ma pewnie na to inny sposób - odtwarzanie i smakowanie potraw, ogladanie zdjęć, szukanie zapachów, powrót do miejsc związanych z dzieciństwem, wspomnienia...
Na pewno nie zawsze było różowo.
Zatrzymajmy jednak tylko DOBRE CHWILE :)