Ferie trwają w najlepsze (oczywiście w zależności od regionu), mróz i słońce trzymają, więc pozostaję przy zdjęciach z nart.
Fajnie być maluchem ;))
A odnośnie tytułu poprzedniego posta ("Bardzo zajęci rodzice...") - wykrakałam...
Mimo, że moje dzicko do małych nie należy, to potrafi znaleźć zajęcie matce ;)
Tym razem chodziło o życiową decyzję - wyprowdzkę z domu! Tempo szykowania lokum, które będzie zajmował jeszcze z 2 kolegami z uczelni , było zawrotne - biorąc jeszcze pod uwagę zakres robót i termin. Może nie wszystko już jest, ale młodzi są zadowoleni i na drobiazgi nie zwracają uwagi.
Teraz najbardziej tęskni... Bankiś ;)) My rodzice, wiemy co się dzieje - a poza tym słyszymy się bardzo często, wpadamy, ale rudzielec chodzi i szuka po kątach swojego idola. Może czas, aby też złożył wizytę? Tylko co zrobimy jeśli zechce zostać?
Arteco bardzo dziękuję za wyróżnienie, o którym napiszę kolejnym razem :))
Kaprysi również coś winna jestem ;)) Proszę o wyrozumiałość :)
17 komentarzy:
Wiem coś o tym :-), ale powroty też są miłe.
Buziaki
Małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot;]
Macie rację dziewczyny :))
Pozdrawiam :)
No tak, weź i psu wytłumacz;) Trzymam kciuki za opuszczonych rodziców i opuszczonego psiaka;)))
Zwierzaki nie lubią zmian. Drapanko dla Bankisia, a zimie choć pięknie ją obfotografowałaś mówimy PRECZ.
I jeszcze drapanko dla Bankisia za drugim uszkiem:) Uściski.
Ma pani talent do robienia zdjęć, naprawdę :)
Świetne widoki.
Zapraszam:
http://makeafame.blogspot.com
Posyłam moc głaskania pocieszającego dla Bankisia... Ależ to są emocje... nie wiem co napisać poza tym, że rozdziały życia otwierają się nader szybko... życzę Wam, by w obu gniazdach dobrze się działo, byście mieli ze sobą dobry kontakt i by Bankiś znalazł źródło pocieszenia w tej tęsknocie . Uściski serdeczne
Joasiu Droga- bardzo mi pomogłaś ! Czasem pewnych oczywistych aspektów nie bierze się pod uwagę. Nie będę rozsuwać zasłon na noc, nie mogą być też u mnie wiele dłuższe od parapetu- którego też jeszcze nie ma (ale będzie ) , ale istotnie ważny jest stopień przepuszczalności światła... Nie chciałabym rezygnować z grubszych zazdrostek i dlatego zasłony nie mogą być cieńsze od nich. Ja również bardzo lubię dłuższe zasłony ładnie opadające na podłogę, ale na to mogę pozwolić sobie jedynie w sypialni. W salonie Aron buszuje po kątach i gdyby były dłuższe służyłyby Mu za tzw "ocieraczkę" - podobnie jak przewieszony czasem sweter na fotelu , czy koc... Na tej samej ścianie jest symetrycznie w części kuchennej umieszczone okno , w którym wyraźnie inna długość wyglądałaby wg mnie dziwnie. Sama widzisz, że rozterek mam niemało, ale bardzo mi pomogłaś .
Uściski marcowe pozostawiam. Jeszcze raz wędruję do tych bajecznych fotografii. Czekam na nowy post (;
http://komentator-ka.blogspot.com/ ZAPRASZAM SERDECZNIE!!
Piękne i interesujące zdjęcia ;-)
A kuku Joasiu! Gdzieś zniknęła na tyle czasu???? Odezwij się.
A kuku :)
Joasiu, życzę Ci spokojnych, rodzinnych, wesołych Świąt :)
Joasiu Tobie również Wesołych Świąt życzę
Dorota
Joanno , zamilkłaś na tak długo , a tymczasem śniegi stopniały i wiosna wkoło.
Odwiedziłaś mnie na blogu , więc wiem ,że jesteś , błądzisz w wirtualnym świecie ,życzę Ci pogodnych , spokojnych Świąt , zdrowia i radości w życiu -pozdrawiam Yrsa
Wesołych Świąt
Asiu,
Tobie i Twoim najbliższym - spokojnych, rodzinnych świąt Wielkiej Nocy:)))
Pozdrawiam ciepło,
M.
PS. Wracaj!
JOASIU - witam Cię bardzo serdecznie - po świętach już niestety i nie czas już na życzenia, mimo wszystko - przyjmij proszę moc serdecznych pozdrowień. Życzę zdrowia , szczęścia i nieustającej radości . Niech czas mija wolno ,a marzenia spełniają się szybciej ... Pięknej wiosny !
Prześlij komentarz