środa, 15 października 2008

Mój Kair - część I

Chyba nikt nie wie dokładnie ilu mieszkańców liczy Kair (lub ładniej - Wrota Afryki), oficjalnie mówi się o 15mln, ale pojawiają się i dane o 22mln osób na 214km2
Zdjęcia robione w biegu, często z autokaru przez szybę, bo tak wygląda zwiedzanie ze zorganizowaną wycieczką - do tego "obowiązkowe wizyty" w perfumerii i sklepie z papirusami.
My spędziliśmy tam prawie dwa dni, to co zobaczyliśmy przeszło nasze wyobrażenia...
I nie chodzi tu wcale o piramidy i sfinksa... To miasto ma również inne oblicze, popatrzcie proszę...

A wkrótce część II - Mój Kair - ludzie


















To ostatnie zdjęcie przedstawia mur, za którym na powierzchni kilku kilometrów kwadratowych znajduje się Miasto Umarłych. Pierwotnie było cmentarzem, na którym powstały domy ludzi opiekujących się grobami, teraz wegetują bezdomni i nikt poza nimi tam nie wchodzi. Znana jest opowieść o tym jak kilkanaście lat temu wjechał tam autokar z niemieckimi turystami i praktycznie ślad po nim zaginął - znaleziono tylko jakieś drobne części pojazdu...

Szukając jeszcze informacji o Kairze znalazłam pewien blog - dodałam go do zakładek i poczytam sobie
http://kronikiegipskie.blogspot.com/

7 komentarzy:

festoon pisze...

chwila wytchnienia dzięki Tobie w tym dzisiejszym popołudniu,które się jakoś nie klei;)

joanna pisze...

Festoon moja miła - dziękuję :)
Tak bywa, ja trzymam się, ale mój Bankier zwariował - 2 godziny po spacerze domagał się kolejnego...
A pogoda "pod psem" ;))

joanna pisze...

Wspaniała uwaga, Festoon ("I never shup up") - jak Ty to zrobiłaś, że się pokazało?

Kroniki egipskie pisze...

Witaj Joasiu,

miło Cię poznać :)
Mam nadzieję, że wycieczka udana.
Życie w Kairze jest naprawdę fascynujące i jakże różne od tego, jakie znamy z polskich miast. Życzę miłej lektury i zajrzę czasem do Ciebie :)

Pozdrawiam
Ania

PS. Tęsknię tylko za złotą polską jesienią, więc z przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia :)

joanna pisze...

Aniu, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, oczywiście zapraszam :))

Ewa pisze...

Bardzo ciekawe zdjęcia. Dziękuję.

Anna pisze...

jakoś do tej pory nigdy nie marzyłam- myślałam o wycieczce do Egiptu... bo kojarzył mi się tylko z piramidami i pamiątkami- papirusami, które widziałam u znajomych, powieszone na honorowych miejscach, we wnętrzach zupełnie do nich nie pasujących...
a tu miła niespodzianka - fantastyczne klimaty, brak piramid (tylko jako tło, a nie główny element zdjęcia)... nie kolorowa pocztówka, ale miejsce, które chciałoby się zwiedzić :))
i za to Joasiu dziękuję :)))