czwartek, 15 stycznia 2009

Latarenka...

Kiedy odwiedzałam arabskie suki / bazary wypatrywałam tam nieskończone ilości rzeczy, które mogłabym mieć w swoim domu.
Jednak przywiezienie ich stamtąd zawsze było dla mojej połówki problemem nie do rozwiązania :)
Koronnym argumentem był tadżin wieziony z Maroka (11 lat temu taki cudów nie było w Polsce), który dotarł zamiast w 2 częściach - podstawa i przykrywa - to w 12!

Lustra, obrazy, lampiony, pufy, rzeźby - pozostawały tylko w marzeniach.
Chociaż, chociaż - jak każda reguła i tu nastąpił wyjątek, ale nie o nim dzisiaj będzie mowa...

Polski rynek domagał się zapełnienia luki rzeczami 'egzotycznymi' i teraz nawet w Selgrosie można kupić taką oto latarenkę...





arabska ramka przywieziona z wysp greckich


W moim odczuciu - w tej swojej metalowej surowości lepiej prezentuje się w naturze, aby pozostać we wnętrzu wymaga przemalowania.
A co Wy o tym sądzicie?

I odkryty przeze mnie sklep orientalis

18 komentarzy:

festoon pisze...

W Selgrosie mówisz,droga Joanno?:)
Jestem fanką białego,/chyba o tym kolorze myślisz?/ale chyba nie malowałabym tej latarenki,taka surowa mi się podoba.
Dobrej nocy:)

Elisse pisze...

Latarenka jest śliczna, a jeśli chodzi o jej wygląd to myślę,że spokojnie może zostać we wnętrzach.Wszystko tak naprawdę zależy od wystroju, do typowo kobiecych pomieszczeń nie będzie pasowała, ale jeśli ktoś lubi kamień ,wiklinę,drewno i metal to w takim otoczeniu będzie wyglądać bosko. Do moich pomieszczeń by pasowała, jest naprawdę urocza.

olla pisze...

Latarenka jest moim zdaniem piękna taka jak jest, w swojej lekkiej surowości... Nie malowałabym jej. Jej akurat nie. Taka właśnie surowa, autentyczna, świetnie się komponuje jak na ostatnim zdjęciu - z równie autentycznymi koronkami i to zdjęcie mi się podoba najbardziej.

Madzia pisze...

Latarenka jest piękna...
Nie malowałabym jej jednak, podoba mi się właśnie taka:)))Postawiona w towarzystiwe dodatków w podobnym stylu będzie wyglądała super:)

aagaa pisze...

Ja też bym jej na razie nie malowała..Jak Ci się znudzi to sobie malniesz ...

Kamila pisze...

Ten tadżin wieziony w 12 kawałkach zamiast w 2 mnie zastanowił. No nieźle, to jak puzzle do złożenia w domu już prawie. Joanna tak patrzę na tę uroczą latarenkę z Selgrosa(powiadasz?)i bardzo ale to bardzo mi się podoba taka jaka jest.Ten surowy kolor dodaje jej jakiejś zamierzchłości właśnie i klasy. Jeśli lubisz styl biały we wnętrzu to takie właśnie akcenty szare co jakiś czas, są wprost idealne.Ja na pewno bym nie przemalowała.

iwjardim pisze...

Ja również jestem przeciwniczką malowania niech ma swój naturalny urok ;-)

Pasjonatka pisze...

Z przemalowywaniem zawsze mam kłopot. Często znajduję/kupuje rzeczy, które domagają się jakiegoś np. odnowienia i zawsze mam dylemat. Może dlatego, że swego czasu zdarłam tony farby olejnej z różnych przedwojennych mebli i drzwi, bo uważałam, że jest obrzydliwa i je zniszczyła, przykrywają ich prawdziwą naturę - a przecież ci, którzy je malowali, myśleli sobie pewnie, że teraz dopiero to one będą naprawdę piękne...
Nie mówiąc już o tym, że przeżyłam już czas, gdy z kolorowych wnętrz gremialnie robiliśmy wyłącznie białe, by po latach z równym entuzjazmem nasycać je kolorami, by po latach z równym entuzjazmem je wybielać...
I to są moje argumenty za tym, żeby NIE malować :)
Pozdrawiam cieplutko - a latarenka jest piękna w swojej surowości, dawno ją kupiłaś?

olla pisze...

Joasiu, zapraszam Cię do zabawy muzycznej, szczegóły na moim blogu:)

Asia pisze...

bardzo ładna latarneka. Zgadzam sie z Toba, ale jednak szkoda byłoby mi jej przemalowywac, bo taka tez ma wielki urok. Trzeba by ja tylko skomponowac przy pomocy innych przedmiotów z otoczeniem

llooka - K a r o l i n a pisze...

Latarenka ma śliczny szary odcień, który jak pokazałaś na zdjęciu 1 i 2 świetnie komponuje się z szarą zielenią na białym tle. W domu poszłabym tym tropem... Pozdrawiam Cię serdecznie!

Ita pisze...

Joanno nie masz wyboru ,tyle głosów za niemalowaniem . Mi też się podoba taka jak teraz . Pozdrówki!!!

joanna pisze...

Miłe moje :))
Wiedziałam, że tylko Wy możecie ocenić stan latarenki - dziękuję za bardzo rzeczowe opinie, a przy okazji sugestie w jakim otoczeniu będzie wygladać naj, naj...
Bo nie ukrywam, że już stałam nad nią z pędzlem i farbą ;))
Macie absolutna rację, że zawsze zdążę ją przemalować.

Kupione w środę, 2szt (ostatnie, ale może będą na Połczyńskiej)w Selgrosie na Modlińskiej: DZIAŁ ZE SPRZĘTEM TURYSTYCZNYM, obok stały butle gazowe ;) Cena ok.23zł

To teraz spokojnie mogę zająć się muzyką :))

Ewa pisze...

Tadżin mnie zafascynował :)
latarenka 'całkiem całkiem' - jak to mówi moja mama, gdy upichci coś coś przepysznego, wszyscy się zachwycają, a ona wtedy 'całkiem, całkiem' albo 'może być'.
Bardzo lubię takie orientalne klimaty :)
Pozdrawiam i dziękuje za głosowanie na mojego 'blonia' (takie zdrobnienie od bloga - zastrzegam własny patent :)

iwjardim pisze...

a jeszcze jedno , zapraszam do muzycznej zabawy na moim blogu :-)

Kroniki egipskie pisze...

W Selgrosie?
Świat zrobił się już zbyt mały ...
Choć czasem miło mieć wspomnienia związane z zakupem jakiegoś drobiazgu na lokalnym rynku.

Małgorzata pisze...

Dołączam się do tych głosów. Nie maluj, jest piękna taka, jaka jest. Dobrej nocki ;-)

katje pisze...

Bardzo fajna latarenka :) Też zostawiłabym taką jaką jest... ładne zdjęcia.
Pozdrawiam
Kasia